|
 Wysłany: Sob 17:10, 30 Sty 2016 |
|
|
|
Zacznę od tego że tydzień temu zmarł w pożarze mój ojciec,była to tragiczna śmierć i ciesze się jedynie z tego że ojciec zmarł przez sen bez cierpienia. Generalnie ojciec nie mieszka ze mną odkąd skończyłam 5 lat ( teraz mam 23 ) , przez wiele czasu utrzymywaliśmy ze sobą kontakty, nie najlepsze ale sporadyczne i były. Trzy lata temu miałam bardzo poważny wypadek samochodowy,jechałam jako pasażerka busem który wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Cudem przeżyłam,gdy walczyłam o życie na OIOMie ojca ze mną nie było. Po pół roku nadal byłam w szpitalach a mój ojciec trafił na rok do więzienia za nie płacenie alimentów i wtedy pisał do mnie listy. W jednym listów zadałam mu po prostu pytanie dlaczego go nie było,wtedy odpowiedział że myślał że nie będzie mógł wejść na OIOM a potem trafił do więzienia no i ciężko było. Mimo wszystko mieliśmy kontakt,pisaliśmy ze sobą jednak gdzieś tam w głębi miałam do niego żal. Przed samym wypadkiem też mieliśmy słaby kontakt gdyż ojciec się zgubił,zaczął pić,przez co babcia powiedziała mu że może mieszkać u niej jesli będzie trzeżwy ale w innym wypadku nie może u niej nocować. Alkohol stał się tak ważny że dla niego był w stanie szukać po śmietnikach i spać gdzie się dało. W listach z więzienia widziałam w nim że chce się zmienić i że do tego dąży. Ale niestety polskie prawo mu to bardzo mocno uniemożliwiło. Ja po 1.5 roku opuściłam szpitale, w końcu.. spotkałam swojego ojca u babci, gdy zapytał czy gdzieś kiedyś wyjdziemy na lody powiedziałam że mam dużo zajęć na uczelni i nie mam czasu. Sama nie wiem czemu tak powiedziałam,cieszyłam się że wychodzi na prostą ale mimo wszystko nie chciałam się z nim spotkać. Na święta też chciałam do niego zadzwonić ale nie wiem czemu w ostatniej chwili zrezygnowałam. Gdy dowiedziałam się o jego tragicznej śmierci to nie mogłam w to uwierzyć. Trzymałam wszystkie uczucia w sobie,wszystkim dookoła pokazywałam że wszystko jest ok.
Jeśli chodzi o sen to dziś w nocy mojej znajomej z którą właściwie rozmawiałam tylko raz ponad 2 lata temu, śnił się wypadek w którym zginęłam. Gdy wszystko opisała to był to wypadek który właśnie miałam,zgadzało sie nawet to jak byłam ubrana,oprócz tego że w jej śnie zginęłam. Mówiła też że widziała ten wypadek razem z moim ojcem którego nigdy nie widziała. Gdy wysłałam jej jego zdjęcie powiedziała że ten w śnie miał około 70 lat ( mój ojciec zmarł mając 42l ) ale był podobny do tego z zdjęcia.
Mi natomiast się sniło iż patrzyłam w lustro a tam zobaczyłam że mam krótkie,czarne,bardzo starannie i ładnie ułożone włosy. |
|
|
|
|
|
