Zaczeło sie tak ze dowiedziałam sie o cięrzkiej i śmiertelnej chorobie i która jest nie do wyleczenia puźniej widziałam ołtarz z kwiatami i ksiendza pożegnałam sie z tatą i mojim chłopakiem i niechciałam umierac i kłaść sie do tej trumny i mój chłopak powiedział ze tak bendzie lepiej i sie położyłam i za chwile zaczełam płakac i wyszłam z tej trumny i sie do niego przytuliłam i powiedziałam ze sie strasznie boje i to był koniec snu niewiem co mam o tym myslec
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1