|
Miałam dzisiaj dziwny sen. Na początku sniło mi się, że razem z moją ciocią spacerowałyśmy po ścieżce jakiejś, i tam stały dwa kościoły (jeden pradopodobnie żydowski drugi katolicki), były one ogromne. Ciocia obejmowała mnie silnie ramieniem i prowadziła. Coś powiedziała na temat tych kościołów ale nie pamiętam. Wiem że zwróciła mi uwagę na jakaś figurkę w kościele żydowskim), potem spotkałyśmy moją mamę i te oznajmiły mi obie, że wyjeżdżają na pilegrzymkę do częstochowy. Ja z nimi nie jadę. wybuchłam płaczem.
Potem nagle przeniosłam się do swojego domu, zaglądałam do internetu i zacąl mi się dymić laptop. byłam w domu sama.
Ktoś zadzwonił do drzwi, jakiś obcy facet i nie znałam go, dlatego nie otworzyłam, agle on podszedł do okna, jakimś cudem znalazł się za moją firanką (była długa) w środku w domu i zauważył mnie. przestraszyłam się wygoniłam go, i nagle pojawiło się kilku obcych facetów i też próbowało mi się włamać do domu. bałam się i szybko pobiegłam do telefonu wzywać policję i wtedy obudziłam się w szpitalu. miałam gorączkę i lekarka powiedziała mi że jestem chora, dlatego tam leżę.
i obudziłam się.
mogłby ktoś mi chociaż ogólnie przetłumaczyć ten dziwny sen? nigdy nie pamiętam snów. pierwszy raz zdarzyło mi się wszystko pamiętać.
dziękuję z góry i pozdrawiam |
|
|
|