|
Ostatniej nocy śniło mi się, że się źle poczułem. Przyjechała karetka. Następnie jechaliśmy (z lekarzami) do szpitala i miasto było zakorkowane. W końcu to Kraków. Nagle usłyszałem sygnał karetki. Usłyszałem jak mówią, że jedzie druga karetka. I nagle automatycznie rozpoczął się drugi sen, ale jakby powiązany z tym snem. Bo karetka gdzieś tam stała obok cmentarza, a przynajmniej ja miałem takie wrażenie. Byłem z rodzicami na cmentarzu i odwiedzaliśmy grób, gdzie nie dawno został pochowany znajomy taty. Ale nie dotarliśmy, tylko zeszliśmy alejką w dół. I wtedy zauważyłem, że było na raz dużo pogrzebów i prawie wszędzie (takie odniosłem przynajmniej wrażenie) stały otwarte trumny, a w nich leżały ciała. Nie pamiętam kto leżał w której, ponieważ się nie przyglądałem ale zauważyłem, że twarze tych ludzi są bardzo blade. Mimo wszystko miałem wrażenie, że żyją. Takie uczucie i chciałem jak najszybciej wyjść z cmentarza. I wtedy nastąpił koniec snu. Obudziłem się w swoim łóżku.
Ja często miewam sny o śmierci i o złych rzeczach. Nie wiem dlaczego. Ale nie będę Was nudził o tym, bo można by było horrory z tego pisać. W każdym razie prosiłbym o wyjaśnienie tego snu. Z góry bardzo dziękuję.
pozdrawiam,
Grzesiek |
|
|
|
