Autor Wiadomość
katia
PostWysłany: Wto 13:15, 22 Lip 2014    Temat postu: traumatyczny sen: morderstwo, samobójstwo, psychiatryk

Witam,
Miałam dziś straszny sen, oczywiście wszystkiego nie pamiętam, ale zaczęło się od tego, że chciałam popełnić samobójstwo..żadne tam skoki z budynków, czy podcinanie żył, mega dziwacznie-głodziłam się, nie myłam i na końcu taka przeraźliwie chuda, z robalami na całym ciele (?!) podpaliłam się na cmentarzu! i w momencie jak zaczęłam się porządnie jarać to zaczęłam rozpaczliwie wołać pomocy. No i następnym wątek to było, że ktoś (nie wiadomo w sumie kto) mnie uratował i nadal chuda, z bliznami po poparzeniach jestem w szpitalu psychiatrycznym. Robią mi tam jakieś specjalistyczne badania, naświetlają, żeby mi się skóra wyleczyła, ale oprócz tego spotykam się i rozmawiam jedną Panią Psycholog/Psychiatra, która bardzo mi pomaga wyjść z tej traumy. W końcu po jakimś czasie pobytu postanawiam skorzystać z możliwości i zadzwonić do rodziców (po jakichś 2 miesiącach, była wzmianka, że oni w tym zakładzie nie mogli mnie odwiedzać) Są meega wzruszeni i szczęśliwi, że mnie słyszą. Długo gadamy, pytam czy mój chłopak o mnie pytał..mówią, że nie widzieli go od tego wydarzenia. No i pojawia się nagła zmiana akcji. Kolejny dzień, rozmawiam z moją kochaną Panią Psycholog na korytarzu i nagle podchodzi ochrona i mówi z takim luzikiem ”Pani Doktor, znowu dostaliśmy cynka, że ktoś za 10 min przyjdzie do Pani i zacznie strzelać”..na co moja Pani Doktor się uśmiecha i mówi, że codziennie jest pełno takich zgłoszeń i, że nie ma się co martwić. Pytam parę razy czy może warto zwiększyć ochronę albo coś, ale ona olewa sprawę. W tym momencie pojawia się dziwny koleś na oddziale. Z kroplówką idzie. Podchodzi do mnie i wpycha mnie do pomieszczenia obok. W środku jest dużo ludzi (jakiś psychologiczny meeting). Pyta czy znam Doktor (i tu nazwisko..było, ale nie pamiętam). W tym momencie mam już pewność, że to morderca o którym mówił ochroniarz. Mowie mu, że kojarzę i chyba jej tu nie ma. I on potem zadaje mi pytania różne, w stylu: a może to ta? a ja na to mu daje pełno wskazówek, np. na pewno nie, Pani Doktor ma ciemne włosy a ta Pani jest blondynką..i tak po długiej rozmowie (miłej, ale z gnatem przy brzuchu, ogólnie czułam zagrożenie) dochodzi do tego, że dzięki mnie doskonale już wie jak wygląda Pani Doktor. Chce wyjść i na koniec pyta mnie o nazwisko. Ja mówię mu moje PRAWDZIWE nazwisko i na końcu orientuję się, że robię głupotę i dodaje jakieś bezsensowne literki na końcu. On patrzy podejrzliwie i mówi, że nie ma takiego nazwiska, a uda mi się go jakoś przekonać. Koleś wychodzi, słychać strzały i potem ucieka. Ja z pozostałymi osobami w pokoju chowam się i nie chcemy wyjść. Okazuje się, że Pani Doktor nie żyję (przez cały sen mam poczucie, że sobie bez niej nie poradzę, że tylko ona jest w stanie mi pomóc) i jeszcze na końcówce było coś o tym, że kolesia nie złapali, ale ja sypnełam jak wyglądał i teraz chce zabić mnie....
KONIEC
..co o tym sądzicie? :/

Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin